aaa4
Dołączył: 17 Sty 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:44, 26 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Podniosla koperte z nadzieja, ze uda jej sie odczytac nazwisko adresata w mniej gestej ciemnosci pod okienkiem, lecz okazalo sie to niemozliwe. Znow poczula dreszcz. Z lekiem wsluchiwala sie w cisze. W kopercie cos bylo, cos sztywnego i zupelnie gladkiego.
Przesunela dlonmi po podlodze dookola i pod spiworem, ale nie znalazla niczego wiecej. Chwycila koperte i ostroznie zeszla na dol.
Swiatlo troche ja uspokoilo, wreszcie odetchnela pelna piersia. Czula, ze musi sie bardzo spieszyc. Spojrzala na przylepiona na srodku koperty kartke z wydrukowanym adresem: James McMullen, c/o doktor Anthony Knowles, Christ Church, Oksford. Znaczka nie bylo, co wskazywalo, ze ktos musial osobiscie doreczyc przesylke.
Wewnatrz znajdowaly sie zdjecia, owiniete kartka grubego bialego papieru. Kiedy przebiegla wzrokiem tresc listu, wydala cichy okrzyk zdumienia. Pod kilkoma zdaniami widnial podpis ojca Johna Hawthorne'a, sam list zas byl krotki i zwiezly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|